KOREKTA TEKSTU W BIZNESIE

Co warto wiedzieć i od czego zacząć?

Czy określenie korektor przywołuje Twoje najgorsze wspomnienia z lat szkolnych? Czy może jednak to powód do dumy, bo talent do wyłapywania błędów masz we krwi i od wczesnych lat, na studiach czy w dorosłym życiu, nie miałeś nigdy wątpliwości, jak napisać coś poprawnie?

Tak naprawdę, czy chcemy czy nie, pisanie tekstów towarzyszy nam przez całe życie – i prywatnie, i zawodowo, czy pracujesz na etacie, czy prowadzisz własny biznes.

Zawód ten jednak jest nadal owiany tajemnicą i wiąże się z nim bardzo wiele mitów. Dlatego postanowiłam przeprowadzić krótką rozmowę z ekspertem w tej dziedzinie, Patrycją Bukowską. Niech te podstawowe informacje raz na zawsze rozwieją wszelkie wątpliwości.

Jeżeli nie masz daru do pisania poprawnych tekstów, niech ten wywiad zachęci Cię do korzystania z usług korektora. Jeżeli jednak lubisz pisać, czytać, może ta rozmowa zainspiruje Cię do przyjrzenia się temu zawodowi. Osobiście widzę niesamowity potencjał w tym zawodzie. Dodatkowo można pracować z dowolnego miejsca na świecie. To oznacza, że możesz być wolny i zarabiać jednocześnie. Czego zatem chcieć więcej?

Czy przedsiębiorcy powinni zlecać korektę swoich tekstów?

Oczywiście. Autorzy znają swój tekst niemalże na pamięć i trudno im stwierdzić, czy nie ma skrótów myślowych lub innych usterek.

Jeżeli ktoś dobrze pisze, może poprawiać swoje teksty samodzielnie. Jest kilka programów, które szybko sprawdzą tekst pod kątem ortografii, interpunkcji i literówek, a nawet błędów leksykalnych. Trzeba oczywiście zachować czujność, bo są to tylko programy – nic nie zastąpi wprawnego oka.

Jest kilka korzyści ze zlecenia korekty profesjonaliście.

Po pierwsze, już samo napisanie tekstu było wystarczająco czasochłonne. Autorzy mają świadomość, że warto poprawić go przed publikacją, ale nie mają czasu, by się za to zabrać i wciąż szukają wymówek. Przecież to nie jest jedyny ich obowiązek. Mają na pewno jeszcze inne zajęcia w domu, w pracy czy na uczelni. Wygospodarowanie kilku dni na dokładne poprawienie własnego tekstu może okazać się bardzo trudne. Zlecając korektę, mogą przeznaczyć ten czas na inne obowiązki lub na odpoczynek.

Po drugie, autor zazwyczaj nie dostrzega swoich błędów, nie ma do siebie zaufania w kwestii poprawności ani dostępu do słowników i najnowszych wytycznych. Zlecając korektę profesjonaliście, może spać spokojnie, bo ktoś doświadczony zajmie się jego tekstem.

Po trzecie, korekta jest przede wszystkim inwestycją w wizerunek. Dobrze napisany tekst przyciąga czytelników i klientów. Błędy rozpraszają, powodują, że autor nie jest postrzegany jako profesjonalista. Nie tylko treść buduje markę. Ważna jest także poprawność językowa.

Po czwarte, wytykanie literówek potrafi zepsuć autorom cały tydzień. Oddając tekst w ręce korektora, odbiera się hejterom powód do krytyki.

Są błędy, które mogą całkowicie zmienić sens wypowiedzi, a autor dowie się o tym na końcu od „życzliwego” czytelnika. Najzabawniejsza literówka, jaką pamiętam, to badanie odchodów kredytobiorcy zamiast badanie dochodów kredytobiorcy. Drobny błąd, a wprowadza tyle zamieszania. Takich błędów spotykam w mojej pracy całkiem dużo.

Pamiętam, jak poprawiałam przed drukiem broszurę dla pewnego towarzystwa ubezpieczeniowego. Sprawdziłam również poprawność podanych numerów telefonu, bo coś mi nie pasowało. Nie znalazłam ich na stronie internetowej, więc zadzwoniłam. Nigdzie się nie dodzwoniłam.

W tekście jest ogromnie dużo rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę. W jakiej branży i w jakim zakresie warto korzystać z korekty?

Dobrą praktyką jest korzystanie z usług korektora, gdy tworzy się teksty na stronę internetową czy na blog, ale w odniesieniu do tekstów skierowanych do szerszego grona odbiorców korekta jest obowiązkowa. Prestiżowe wydawnictwa zlecają nawet trzy czytania (redakcję i dwie korekty). Słyszałam o niszczeniu całego nakładu, bo w tekście było za dużo błędów.

Jeżeli chodzi o zakres, to prawie zawsze po autorze tekst powinien być przeczytany przez redaktora. Przy redakcji zwracam uwagę nie tylko na ortografię, interpunkcję, gramatykę, składnię lecz także weryfikuję tekst pod kątem leksykalno-stylistycznym, edytorskim, a także poprawności kompozycji i logiczności wywodu. Szczegółowy zakres współpracy warto ustalić przed rozpoczęciem zlecenia. Najlepiej wysłać tekst do wyceny. Korektor oceni wtedy, jaki jest zakres prac. Może też wykonać darmową próbkę. Dzięki temu obie strony będą wiedziały, na czym stoją.

Jeżeli zmian po redakcji jest bardzo dużo, to zaleca się drugie czytanie (korektę). Warto też zrobić korektę po składzie. Korektor poprawia błędy, które umknęły redaktorowi i błędy składu (wiszące spójniki, błędnie podzielone wyrazy i inne usterki edytorskie).

Na co zwrócić uwagę, podejmując współpracę z korektorem?

Na rynku jest wielu korektorów, z którymi można nawiązać współpracę. Łatwo ich znaleźć w wyszukiwarce internetowej (wpisując frazę korekta tekstów). Warto się przyjrzeć stronie internetowej korektora, spyta o referencje. Dowiedzieć się, jakie teksty poprawia. Jeśli specjalizuje się w beletrystyce lub poprawia „wszelkiego rodzaju teksty”, niekoniecznie poradzi sobie z książką ekspercką.

Korektorów można też szukać w grupach korektorskich (na przykład Zapanuj nad słowami), a także w różnych grupach biznesowych. Najlepszą metodą jest jednak polecenie. Warto popytać wśród znajomych – może współpracują już z korektorem. Oszczędzi to eksperymentów na własnych tekstach.

Co napisać w mailu do korektora?

Gdy już autor wybierze korektora, któremu zechce powierzyć swój tekst, trzeba się z nim skontaktować. Można napisać na podany adres e-mail lub umówić się na rozmowę.

Najważniejsze informacje, jakie trzeba przekazać, to:

  • rodzaj tekstu (powieść, wpis na blogu, e-book, reportaż) i jego tematyka;
  • zakres prac (redakcja czy korekta) – ostatecznie ustala się to z korektorem po wysłaniu mu tekstu, ale warto wyjaśnić jak najdokładniej, na czym nam zależy;
  • liczba znaków ze spacjami (nie podaje się liczby stron w edytorze tekstu – w ten sposób nie pomagamy korektorowi: na każdej stronie może być przecież inna ilość tekstu w zależności od wybranego fontu, interlinii, marginesów itp.);
  • termin – warto podać w przybliżeniu termin odesłania tekstu do składu, ewentualnie datę publikacji w internecie.
  • próbka (a najlepiej cały tekst) – korektor będzie mógł wtedy precyzyjnie podać cenę i termin realizacji zlecenia.

Podpisywanie umowy nie jest konieczne, ale jeśli za zleceniem stoją duże kwoty i skomplikowane zasady współpracy, warto spytać korektora, czy posiada jakiś wzór umowy (na przykład z klauzulą poufności).

Czy biorąc pod uwagę postęp technologiczny, zawód korektora to nadal zawód z przyszłością?

Rzeczywiście programy do edycji tekstu są coraz lepsze i dokładniejsze, ale daleko im do ideału, bo opierają się na zdefiniowanych słownikach – jeżeli nie ma czegoś w słowniku, to jest to traktowane jako błąd. Programy również nie wiedzą, czy chcesz iść do sądu czy do sadu, bo nie rozumieją kontekstu wypowiedzi. Korekta– to rzemiosło. I żadna maszyna takiego rzemieślnika nie zastąpi, bo – jak to chyba Lem powiedział – komputer wszystko wie, ale niczego nie rozumie. To zawód, który ciągle jest potrzebny. Teraz, gdy każdy coś pisze, chyba jeszcze bardziej.

Czy żeby zostać korektorem, trzeba skończyć specjalistyczne studia, np. polonistykę?

Korektorzy to nie tylko absolwenci polonistyki. Ukończenie filologii polskiej, edytorstwa, dziennikarstwa czy innych studiów humanistycznych może jednak bardzo pomóc, zwłaszcza gdy dopiero zaczynasz. Ja na przykład skończyłam dziennikarstwo, ale wcześniej studiowałam chemię na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Gdy będzie się sumiennie wykonywać swoją pracę, ciągle się dokształcać i zdobywać doświadczenie, którym się można wykazać, a także referencje od zadowolonych klientów, to żaden dyplom nie będzie potrzebny. Czy ukończone studia przygotowały nas do pracy w zawodzie? Ile trzeba się było dodatkowo nauczyć, by wykonywać swoje obowiązki?

Ile czasu potrzeba, by opanować podstawy korektorskie i móc zacząć pracować w zawodzie?

Korektor uczy się całe życie. Najważniejsze jest jednak dobre oko. Bez tego ani rusz. Programy i najważniejsze zasady można dość szybko opanować. Poza tym dobrze jest mieć pod ręką przynajmniej najważniejsze słowniki.

Czy istnieje kurs, który pozwala zostać korektorem?

Gdy zaczynałam, nie było kursów, a korektorzy pracowali w wydawnictwach na etacie. Obecnie jest więcej możliwości. Jest kilka szkoleń stacjonarnych, są blogi, na których korektorzy dzielą się swoim doświadczeniem, są media społecznościowe, gdzie można podejrzeć, jak pracują.

Od 2017 roku jest dostępny mój kurs online Zostań korektorką, w którym uczę, jak zostać korektorem i zacząć zarabiać na czytaniu.

Właśnie rozpoczyna się siódma edycja kursu.

Zapraszam też na bezpłatne warsztaty, do których można dołączyć w każdej chwili i sprawdzić swoją wiedzę oraz rozwinąć warsztat.

Dziękuję za rozmowę.

Patrycja Bukowska – od 20 lat pracuje jako redaktor, korektor i szkoleniowiec. Dba o teksty swoich klientów i razem ze swoim zespołem pomaga autorom spełnić marzenia o własnej książce.

Jako szkoleniowiec wspiera początkujących korektorów i uczy, jak zarabiać na czytaniu.

Dzieli się wiedzą na temat poprawności językowej i pokazuje, jak wygląda praca korektora od kuchni.

Więcej informacji o Patrycji Bukowskiej: https://bookowska.pl

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *